Finansowy Wielki Brat czyli rzecz o Centralnej Bazie Rachunków
13/02/2017
-0001-11-30 00:00Przeczytałam wczoraj w Bankier.pl informację, która spowodowała, że zaczęłam bardzo poważnie myśleć o przeniesieniu wszystkiego, co posiadam, do Hiszpanii. Do tej pory dzieliłam moje finanse między oba kraje, ale wizja Orwellowskiego Wielkiego Brata zaglądającego mi (zupełnie legalnie) do portfela, skutecznie zmieniła moje myślenie. O co chodzi? Otóż przeczytałam, że:
"Urzędnicy Ministerstwa Finansów zaprezentowali projekt ustawy, o której nie śniło się nawet Kafce i Orwellowi. Jeśli Centralna Baza Rachunków (CBR) wejdzie w życie, państwo będzie wiedziało o prawie całym Twoim majątku." To był wstęp, a potem było już tylko gorzej...
Oficjalnie Centralna Baza Rachunków ma ułatwić lokalizowanie majątku przestępców i osób unikających płacenia podatków. OK, tylko, że w praktyce podejrzanym może stać się każdy z nas, ponieważ:
„Ustawa określa postępowanie przy przetwarzaniu informacji o rachunkach w celu ustalenia miejsca przechowywania wartości majątkowych mogących mieć związek z przestępstwem lub podlegających egzekucji sądowej lub administracyjnej”.
Zwróćcie uwagę na frazę: „majątek mogący mieć związek z przestępstwem” - czyli w zasadzie każdy majątek, bo wystarczy, aby urzędnik powziął podejrzenie, że majątek pochodzi z przestępstwa.
Wprowadzenie w życie tej ustawy oznaczałoby, że każdy, kto posiada jakikolwiek majątek, staje się potencjalnym podejrzanym. Ma pieniądze – znaczy złodziej. Tak już kiedyś było. Jeszcze trochę a wrócą do naszego codziennego słownika określenia typu "badylarz" albo "kułak". Włos się jeży...
A to jeszcze nie wszystko. Bankier.pl straszy mnie dalej: "Projekt ustawy o CBR nakłada na wszystkie firmy finansowe obowiązek donoszenia na klientów i to w dodatku w ciągu 24 godzin od zawarcia umowy. Brak donosu na klienta grozi karą do 1,5 mln zł dla firmy i do trzech lat więzienia dla pracownika, który odważyłby się zachować tajemnicę handlową."
I na koniec wisienka na torcie: "Funkcjonariuszom Ministerstwa Finansów nie wystarczy wiedza o numerze rachunku i personaliach jego właściciela (imię, nazwisko, PESEL, numer dowodu osobistego). Urzędnicy chcą, aby bank lub inna firma finansowa dostarczyły także dokładny adres klienta, numer telefonu i adres poczty elektronicznej. Dane te mają być „przetwarzane w CBR” przez okres 10 lat. Długa jest lista podmiotów, którym Twoje dane zostaną udostępnione. Są tu sądy karne, prokuratura, policja, szefowie CBA, ABW i SKW, żandarmeria wojskowa, straż graniczna, skarbówka, GIIF, przewodniczący KNF i komornicy sądowi. W praktyce oznacza to, że dostęp do informacji o tym, gdzie trzymasz pieniądze, będzie miało kilkadziesiąt tysięcy funkcjonariuszy państwowych."
I wtedy wystarczy, żeby któryś z nich był Twoim sąsiadem i na przykład:... nie lubił Twojego psa. Krótki rzut jego oka na Twoje konto wystarczy, aby pod byle pretekstem wpakować Cię w potężne kłopoty.
Mam nadzieję, że ta ustawa nie przejdzie. Że zakończy swój żywot w szufladzie urzędniczego biurka, albo jeszcze lepiej w niszczarce. Jednak dopóki nie wiem tego na pewno, zadziałam profilaktycznie. Hiszpański rynek nieruchomości odnotował w zeszłym roku wzrost o 14%, a tendencja wzrostowa utrzymuje się od 2014 roku. I to mnie przekonuje.