Wpływ wojny w Ukrainie na sytuację na rynku nieruchomości w Hiszpanii - nasze obserwacje

Na początku warto podkreślić, że nie tylko wojna w Ukrainie wpływa na decyzje polskich inwestorów. Ci, którzy do nas trafiają, mówią o potrzebie zainwestowania pieniędzy poza Polską, o ucieczce od galopującej inflacji, wysokich cenach mieszkań na rynku polskim, w końcu o potrzebie posiadania własnego kąta daleko od wschodniej granicy Polski.

Świat wstrzymał oddech, a u nas… rozdzwoniły się telefony

Inwazja Rosji na Ukrainę zaskoczyła nas wszystkich. Prawdą jest, że eksperci zajmujący się tą częścią świata i stosunkami rosyjsko-ukraińskimi ostrzegali przed takim scenariuszem od aneksji Krymu, ale myślę, że nikt w niego do końca nie wierzył. A jednak, stało się.

W piątek 25.02 rozdzwoniły się nasze telefony, a ruch na stronie internetowej się podwoił. Okazało się, że wybuch wojny uaktywnił dwie grupy potencjalnych kupujących nieruchomości w Hiszpanii: 

1. Pierwsza grupa to osoby, które zastanawiały się od jakiegoś czasu nad kupnem nieruchomości za granicą, a teraz poczuły silną potrzebę załatwienia tej sprawy natychmiast. 
2. Druga grupa to ludzie, którzy nigdy nie myśleli o inwestowaniu w nieruchomości zagraniczne, ale po wybuchu wojny uznali, że ich pieniądze będą bezpieczniejsze w Hiszpanii i zaczęli aktywnie interesować się tym tematem. 

Pierwsza grupa to zwykle klienci, którzy „odrobili zadanie domowe”

Przedstawiciele tej grupy są mniej lub bardziej zorientowani w cenach, ofertach, geografii Hiszpanii i mechanizmach rządzących tym rynkiem. Dzwoniąc do nas, często mają już na oku konkretną nieruchomość lub przynajmniej lokalizację, co pozwala nam zorientować się w ich preferencjach i ewentualnie dodać do listy nieruchomości do obejrzenia kolejne propozycje. 

Klienci z pierwszej grupy to zwykle inwestorzy z doświadczeniem zebranym na rynku nieruchomości w Polsce, a często również za granicą. Mają świadomość, że przy tak rozgrzanym rynku, bo przypomnijmy, że hiszpańskie nieruchomości sprzedają się doskonale od ponad roku, decyzje trzeba podejmować szybko. Inwestorzy z doświadczeniem wiedzą również, że ich najlepszą inwestycją będą ludzie znający ten rynek od kulis, zaufani profesjonaliści, którzy nie pozwolą im popełnić błędów. Szybko nie znaczy bezmyślnie.  

Ci klienci zwykle rezerwują nieruchomość w trakcie pierwszej wizyty w Hiszpanii. Przygotowujemy ją wcześniej, ustalamy, jakie nieruchomości będziemy oglądać, umawiamy klientów z prawnikiem, notariuszem, ewentualnie przedstawicielem banku. To są tzw. szybkie transakcje. 

Chcesz otrzymać "PORADNIK INWESTORA - jak bezpiecznie kupić nieruchomość w Hiszpanii w 2022 r." za darmo?

1. Wejdź na https://mailchi.mp/dreamproperty/poradnik
2. Zapisz się na nasz newsletter, w którym znajdziesz najbardziej aktualne informacje z rynku nieruchomości w Hiszpanii i najlepsze ogłoszenia (nie spamujemy, wysyłamy go raz w miesiącu).
3. Po zapisaniu pojawi się link do pobrania naszego poradnika. 

To wszystko. Nie ma żadnych gwiazdek, haczyków ani ukrytych opłat. 

Druga grupa to klienci, których motorem jest strach

Z klientami z drugiej grupy – jeśli nam zaufają – też czasem udaje się załatwić sprawę szybko. Zwykle jednak mamy tutaj trudniejsze zadanie. Po pierwsze strach nie jest dobrym doradcą, a w tej grupie to on jest powodem, dla którego klienci chcą kupić nieruchomość w Hiszpanii. 

Wielu z nich o tym kraju wie tylko tyle, że ma dobry klimat i… jest daleko od wschodniej granicy Polski. Trudno się nam pracuje ze świadomością, że popyt, który notujemy od wybuchu wojny, jest napędzany właśnie przez nią. Wiemy, że wiele osób, które teraz weszły na rynek jako potencjalni kupujący, absolutnie nie jest do takiego kroku przygotowanych. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby dać im jak najwięcej informacji o rynku, procesie kupna, kosztach utrzymania nieruchomości, możliwościach wynajmu etc. Wszystko po to, by mimo pobudek, którymi się kierują podejmując decyzję o kupnie nieruchomości, podejmowali ją świadomie i nie żałowali tego ruchu.

Potencjalni inwestorzy częściej poszukują informacji na temat procesu kupna nieruchomości w Hiszpanii

Wyraźnie widzimy, że jest zapotrzebowanie na tego typu edukację. Nasz poradnikowy wpis blogowy o tym, co trzeba wiedzieć o procesie kupna nieruchomości w Hiszpanii odnotował w okresie od 24. lutego do 19. kwietnia dziesięciokrotnie większą liczbę odsłon niż w analogicznym okresie zeszłego roku. 

To przekłada się naturalnie na dużo większą liczbę telefonów. Któregoś dnia odebrałam ich 38… Wszystkie od tzw. nowych kontaktów, czyli ludzi, którzy nie mieli z nami do czynienia wcześniej. Część z nich, jak się okazało, obserwowała nas na przykład na FB, ale bardziej z ciekawości i dla ładnych zdjęć niż z rzeczywistej potrzeby. Aż do tamtego dnia, kiedy uznali, że taka potrzeba zaistniała. 

Odbieramy też dużo więcej maili i wiadomości przez media społecznościowe. Części chętnych do kupna nieruchomości w Hiszpanii niestety musimy odmawiać, bo mimo najlepszych chęci nie jesteśmy w stanie znaleźć domu z 3 sypialniami, w dobrym stanie, maksymalnie 200 m od plaży, za 60.000 EUR.

Coraz trudniej o dobre oferty, a ceny nieruchomości rosną

Segment między 100.000 a 200.000 EUR to ten, o który pyta najwięcej osób i również ten, w którym najtrudniej jest znaleźć coś naprawdę interesującego. Rynek wtórny jest mocno wydrenowany, a na pierwotnym ceny rosną bardzo szybko, głównie z powodu wzrostów cen materiałów budowlanych i paliw o absurdalne setki %.

Nic nie wskazuje na to, aby wzrost cen nieruchomości w Hiszpanii miał spowolnić w najbliższym czasie. Odwrotnie, on będzie się nasilał, szczególnie w segmencie nieruchomości z rynku pierwotnego. Dlatego zachęcamy naszych klientów, aby nie czekali z decyzją o kupnie zbyt długo licząc, że cena spadnie. Z naszych obserwacji wynika, że cena nie spadnie, a nieruchomość bardzo szybko znajdzie innego nabywcę.

Stosunkowo dobrze ma się segment nieruchomości premium. Popyt na nie również jest duży, ale siłą rzeczy jest to rynek bardziej hermetyczny.

Powstaje wiele nowych agencji nieruchomości obsługujących Polaków

Wzrost popytu na hiszpańskie nieruchomości wśród polskich inwestorów spowodował, że jak przysłowiowe "grzyby po deszczu" powstają nowe biura nieruchomości. Nie ma w tym nic złego, warto jednak zachować ostrożność i sprawdzić, kto jest po drugiej stronie. Doświadczenia nie nabiera się z dnia na dzień w żadnej profesji. Jesteśmy na tym rynku już 12 lat i z historii naszych klientów wiemy, że strata czasu to najmniejsza strata, jaką można ponieść, jeśli zaufa się nieodpowiednim osobom.